wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział I

Powoli zaczynam uzupełniać podstrony (mam wszystko w Wordzie), ale idzie to bardzo opornie xD. Wgl... blog istnieje tylko jeden dzień i już trzy komentarze ^^!!! Kocham was! Ale nie przeciągając zapraszam na rozdział ^^.
========
~*Saori*~
Rano obudziłam się w miejscu, gdzie zwykle śpię czyli małej klatce z inteligentnego metalu. Działanie jej polegało na tym, że każdego wieczora kiedy wchodziłam do niej i ułożyłam się do snu, przybierała rozmiary idealne do mojego ciała, zostawiając centymetr, dwa, przestrzeni. Każde poruszenie w zamkniętej klatce* karane było przez metal porażeniem prądu. Nie ma co. 
Pokrywa była otwarta, więc mogłam spokojnie wyjść. Zobaczyłam karteczkę przyczepioną do drzwi z napisem "Do Saori". Chwyciłam ją i  rozłożyłam. Powoli przeczytałam tekst:
Saori. Z racji, że dzisiaj wyjeżdżamy, musisz się przygotować. Nie możesz wyglądać tak jak teraz. Obok twojej klatki są ubrania, które masz włożyć, ale wcześniej idź się umyć do łaźni naprzeciwko mojej sypialni. 
Twój Pan.

Nigdy jeszcze nikomu nie pozwolił używać swojej łaźni, więc nie zdziwiłam się, że wysłał mnie do tej dla gości. Niewolnicy nie mieli prawa się myć częściej niż raz na miesiąc. Oczywiście przygotowywał dla nas specjalny dzień. Dla każdego, a było nas dziesięciu, przygotowywał wiadra z zimną wodą. Zawieszone one były na górnej belce futryny od drzwi bez drzwi**. Zakuwał nasze dłonie w kajdanki i spuszczał z wiader zimną, lodowatą wodę. To była nasza "kąpiel". Nie należała do przyjemnych rzeczy, ale czy jest coś przyjemnego w byciu niewolnikiem? No właśnie. 
Wzięłam ubrania i udałam się do łaźni. Była duża, biała. Pod zachodnią ścianą stała wanna, naprzeciwko toaleta, obok umywalka. Północna ściana, to ta z brzozowymi, białymi drzwiami przez które weszłam. Połowa południowej to lustro a druga połowa to okno z lustra weneckiego***. Nalałam wody do wanny i obejżałam ubranie. Długa, czarna suknia z różowymi kwiatami, do tego czarne buty, kozaki, stylizowane na glany. Nigdy takich rzeczy nie nosiłam. Do tego jeszcze bielizna. To nie równało się z tym co miałam aktualnie na sobie. Brudna, brązowa bluzka i krótkie, poszarpane spodnie. Pan nie robi dobrze dla niewolników, nigdy. 
Umyłam się, ubrałam i byłam gotowa.
***
Spotkałam się z panem przed domem. To najokazalszy, najpiękniejszy, największy dom w całej wiosce. Mój pan był głową wioski Hanagakure. Jedynej, gdzie istniało niewolnictwo. 
- Saori, wejdź do klatki - wskazał ręką na metalowe 'pudełko' na wozie. Gdzieżby podróż pieszo! Chcąc nie chcąc. wciąż ze spuszczoną głową**** weszłam do klatki, usiadłam na nogach i zastygłam w bezruchu. On zamknął ją i pojechaliśmy.
***
Zatrzymaliśmy się, metr przed wejściem do wioski, w zaroślach, które naprawdę bardzo śmierdziały. Wypuścił mnie i powiedział:
- Pamiętaj. Nie odzywaj się niepytana, nie podnoś głowy, nie wyrywaj się, nie rób nic, czego ja ci nie kazałem. I nie zadawaj pytań. Inaczeń spotka cię kara - przyczepiony do jego paska bat zalśnił. Nie miałam ochoty nim dostać. Już kiedyś przez godzinę zawzięcie się wyżywał na moich plecach. Jeszcze do tego, potem oblał mnie wodą. 
- Oczywiście, panie.
Wyszliśmy z zarośli. Naprzeciw wyszło nam dwóch shinobi. Jeden z nich zapytał:
- Państwo do kogo? - pozwoliłam sobie na nich spojrzeć, nie unosząc przy tym głowy. Pytający miał długie blond włosy związane do tyłu, zielone oczy, był dobrze zbudowany. Ubrany był w strój chuunina, na szyi wisiała opaska ze znakiem Konohy. Drugi, czerwonowłosy o czarnych oczach i bardzo jasnej cerzę przyglądał mi się z zaciekawieniem. Ubrany był identycznie co blondyn, tylko opaskę miał na czole. Jedno oko i policzek przecinała długa blizna schodząca do szyi.
- Do Hokage - odpowiedział pan. - Przepuścicie nas? 
- Skąd przybywacie? - zapytał czerwonowłosy.
- Z Hana.
Popatrzyli chwilę po sobie i przepuścili nas.
Gdy znaleźliśmy się przy budynku usłyszeliśmy rozmowę dwójki ludzi wchodzących tam, gdzie my mieliśmy się zaraz udać.
- Ej, słyszałeś, że Naruto zerwał z Hinatą? - zapytała różowowłosa kobieta o zielonych oczach. Na sobie miała szare legginsy i zieloną sukienkę, mężczyzna zaś twarz miał zasłoniętą maską. Ubrany w stój jōnina razem z dziewczyną wchodzili do budynku
- Nie wpieprzajmy się w ich życie, kochanie - powiedział i zniknęli za drzwiami. Pan popatrzył na mnie i podążyliśmy wprost do gabinetu Hokage... 


*miała pokrywę - jak garnek
**  nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć 
*** jak ktoś nie wie to odsyłam na wikipedię, nie umiem wytłumaczyć ._.
**** pozwolicie, że nie będę dopisywać o spuszczonej głowie i rękach, gdyż ona musi tak stać cały czas w obecności pana i innych osób które niewolnikami nie są.
===
To koniec na dziś. Kolejnego rozdziału możecie spodziewać się jutro, albo w czwartek. 

18 komentarzy:

  1. Miałaś fajny pomysł xD
    Ogólnie ciekawy blog

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny pomysł :)
    klatki super wymyśliłaś ;)
    z tego, co wyczytałam, dobrze zrozumiałam, że Naruto chodził z Hinatą, a Sakura jest z Kakashim? nieeźle :D
    będę czytać, a w wolnym czasie zapraszam do mnie - http://kirito711.blogspot.com/.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm jakby tu zacząć... może tak. Opowiadanie zapowiada się ciekawie, bardzo fajny pomysł na opowiadanie. Wreszcie coś nowego. Jednak mogłabyś bardziej rozwinąć postać bohaterki, dać jej rozmyślenia o sobie, na temat innych bohaterów i innych rzeczy. Powinnaś bardziej się rozpisywać, zdradzać jakieś szczegóły, jednak nie do przesady. W tym wszystkim trzeba zostawić trochę miejsca na wyobraźnię :). Dłuższe i bardziej rozbudowany opisy i dialogi na pewno nie zawadzą. Hmm... nie wiem czy coś jeszcze powinienem napisać. Cóż, w każdym razie napisze jak sobie coś przypomnę. Fajnie się zapowiada i na pewno będę wyczekiwał nowych notek tak więc weny, weny i jeszcze raz weny ci życzę.
    Pozdrawiam Dawidos

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm.. Hana - gakure.. To już wiem, że nie znam^^" Ale przejdźmy.. Opo zapowiada się ciekawie. Z tego będzie super opowiadanie^^ Miło, że skomentowałaś mojego bloga^^
    Pozdr^^ XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, naprawdę :)
    Jak tylko się pozbieram ze swoim blogiem i z linkami, twój blog na 100 % w nich będzie, jednakże czytam za dużo.
    Ogółem, twój pomysł jest świetny, ciekawy...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli chodzi o tematykę twojego opowiadania, czyli wizje niewolnictwa, jestem bardzo wybredna.
    Mówiąc łagodnie nie podobało mi się. Widzę praktycznie błąd na błędzie od prologu do końca pierwszego rozdziału. Nie przemyślałaś tego.
    Wtrącenia od autora raczej dodaje się na koniec zaznaczając miejsce wtrącenia gwiazdką, bo w twoim wykonaniu to niszczy klimat opowiadania.
    Jak dla mnie powinnaś to dokładnie przemyśleć, dopracować, dodać więcej opisów, przemyśleń bohaterki i szczegółów.
    Po za tym dowiedzieć się czegoś na temat niewolnictwa, bo ta wizja posiada wiele błędów i niedociągnięć.

    Czerń w bieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojoj O,o
      Cóż... mnie się podoba pomysł Asoki, ale Loli ma rację... powinnaś bardziej myśleć co piszesz -.- Więcej opisów! Przemyśleń! Przeżyć!
      A i... nie zgapiaj -.- Bo wymysł z Hahagakure był mój ;p

      Usuń
    2. Hanagakure*

      Usuń
  8. Ogólnie mi się podoba. Zgadzam się co do tych wtrąceń, powinny być na końcu, niszczą cały urok opowiadania. Ciekawie opisujesz losy niewolników...i te klatki w których śpią..genialne. (może to głupio brzmi, oczywiście podoba mi się pomysł, nie chciałabym być na ich miejscu xd). Jest trochę błędów, ale myślę, że z notki na notkę będzie coraz lepiej. Początki są masakryczne, sama o tym wiem. Dodaję cię do linków i zapraszam na mojego bloga http://historiasakuryharuno.blogspot.com/. Może ocenisz? xd Pozdrawiam i dużo weny życzę. Mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się już niedługo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ło Jezu, nie umiem pisać..sory za te przerwy xd.

      Usuń
  9. Bardzo ciekawy pomysł, jednak z wykonaniem średnio. Powinnaś dłużej posiedzieć nad rozdziałem. Postarać się jakoś napisać te opisy, a nie wykręcać się tym, że nie umiesz, wtrącając parę słów od siebie w nawiasie. Moim zdaniem można robić takie wstawki, ale bardzo rzadko. U Ciebie, zaś są często i niszczą cały urok opowiadania.
    Popracuj trochę nad tym, a może być naprawdę interesująco! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Noooo mi się strasznie podoba, jak dla mnie kipi zajebistościa :) Czekam na next i dodaje Cię do swojego spisu ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. W takim razie zaczynamy od fabuły:
    Zapowiada się naprawdę interesująco ^^ Z takim pomysłem spotkać się nie spotkałam. Zaczynasz dobrze rozwijać temat i mam nadzieję, że pociągniesz to opowiadanie. Dość.. drastycznie ukazałaś życie niewolników i muszę powiedzieć, że kiedyś chyba miałam podobne pomysły co do niego O.o No mniejsza, połowa sukcesu, jak sądzę, to dobry pomysł, a Ty go masz i dzięki temu ja tu wrócę ^^
    Czas na treść, a raczej niedociągnięcia. Zdarzają się, np. nie opisujesz dokładnie otoczenia. Ale myślę, że z czasem będziesz coraz lepsza w tym fachu, jakim jest pisanie ;] Ćwicz, nie zniechęcaj się.
    Pozwól, że zacytuję dwa fragmenty:
    "stylizowane na glany"
    ~No tego to ja się nie spodziewałam O.o Nie wiedziałam, że tam jest pojęcie "glany", ale jakby było... to chyba wszyscy by je nosili xD Siła uderzenia (nawet przypadkowe, małego, w niektórych przypadkach nawet dotknięcia) jest bolesna, więc każdy by chciał mieć takie buty ^^ Nie no, rozumiem, że to jest porównanie, ale jakoś tak mnie trafiło.. :P
    "Nie wpieprzajmy się"
    ~Przyznam się: nie lubię takiego słownictwa w opowiadaniach :/ Toleruję "Cholera, do diabła, na litość boską" i tak dalej, ale to mi nie pasuje :<
    No, co mam rzec? Rozwijaj się w tym kierunku, pisz dalej, a mnie możesz zaliczyć do czytelników i u mnie jesteś już w ulubionych blogach ^^
    Weny i powodzenia w pisaniu, a ja będę czekać na kolejną notkę.
    Pozdrawiam Madelleineee

    OdpowiedzUsuń
  12. *O* Strasznie mi się podoba , twoje opowiadanie mnie zainteresowało od pierwszego zdania ;) Kolejnej notki spodziewam się raz , dwa :)
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz, teraz jest 21 styczeń, a napisałaś pierwszy rozdział 1. stycznia. Opowiadanie bardzo mi się spodobało, więc chciałbym się zapytać, czy będziesz je kontynuowała. Będziesz ? Oby, bo całość zarąbiście się zapowiada :D Nie pytam kiedy notka, bo wiem, że jak ktoś ma dużo na głowie(życie prywatne, więc o szczegóły nie pytam), to na rozdział mogę poczekać. Zapytam jeszcze raz: Będziesz kontynuować opowiadanie?

    Pozdrawiam i weny życzę...
    Saspik

    OdpowiedzUsuń
  14. Em... Om... A... Przepraszam, ale zabrakło mi słów. Bardzo spodobało mi się twoje opowiadanie i nie mogę się doczekać kolejnej notki. Coś nowego i oryginalnego. Jak sądzę, jest to przyszłość za co masz u mnie kolejny plus. Podejrzewam również, że Naruto jest Hokage i zakocha się w Saori. No, ale tu kończę moje przypuszczenia, bo mogę się sporo mylić. Zresztą nie chcę psuć sobie niespodzianki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cóż, ujmę to tak: pomysł masz. Z pewnością bardzo dobry, jednak gorzej z wykonaniem. Wyłapałam parę błędów ortograficznych, choć ich nie było dużo. Jednak przecinki i czasem źle formułowane zdania po prostu raziły mnie w oczy. Dość długo już zajmuję się pisaniem, a w tym roku bardzo się podszkoliłam, dlatego też sama się sobie dziwię, ze potrafię tak wyłapywać błędy. Oczywiście przecinki są zmorą wszystkich, nawet najlepszych, autorów. Zbyt często też dodajesz swoje wypowiedzi w tekście, co mnie osobiście rozpraszało.
    Kurde, jeśli cię uraziłam to przepraszam. Nie chcę cię wcale urazić, naprawdę. Chcę ci pomóc stać się lepszą, bo widzę, że masz pomysł i smykałkę :D Dlatego dodam Cię do moich linków, będę oczekiwać nowych rozdziałów oraz obserwować jak się rozwijasz. Gdybyś potrzebowała jakiejkolwiek pomocy to zwracaj się do mnie, z chęcią pomogę. Życzę powodzenia oraz mnóstwa weny.
    Pozdrawiam. Kaori

    OdpowiedzUsuń