sobota, 16 marca 2013

Rozdział III

Dobra, macie rozdział trzeci, który dedykuję Akumie z tego bloga: ayano-tenshi.blogspot.com, której dziękuję za te wszystkie głupawki xD.
***
~*Naruto*~
Poprowadziłem ich do mojego domu, po drodze jednak spotkaliśmy kogoś.
Granatowowłosa dziewczyna stała przy drzwiach i najwyraźniej czekała na mnie. Pomachałem do niej siląc się na uśmiech. Podbiegła.
— Naruto! Słuchaj, ja… — urwała. Zaczęła wyłamywać sobie palce. 
— O co chodzi? — zapytałem. Czyżby…?
— Chciałam cię przeprosić. Nie powinnam była. Ta cała sytuacja z Kibą to jedna wielka pomyłka — po jej głosie słychać było, że jest zdenerwowana. Zresztą, ja sam bym był.
~*RETROSPEKCJA*~
Byłem z wizytą w Sunie. Kazekage miał jakieś problemy i poprosił mnie o pomoc. Aż mi się ciepło na sercu robiło, gdy pomyślałem o Hinacie. Tęskniłem za nią.
Gdy wszedłem do domu usłyszałem czyjeś głosy, dobiegające z salonu. Zakradłem się tam i zobaczyłem Hinatę całującą się z Kibą! Moim najlepszym przyjacielem! 
— Jesteś pewna, że Naruto nas nie przyłapie? — zapytał z podejżliwym uśmieszkiem. Odpowiedziała:
— Ma wrócić jutro. Ten palant nic nie podejrzewa — zaśmiała się szyderczo. 
Wszedłem do salonu chrząkając. Natychmiast się od siebie odsunęli. Zmieszany Kiba podrapał się w tył głowy. Hinata zaczęła wykrzykiwać coś, że to on ją zmusił, że ona tego nie chciała, ale nie słuchałem tego. Wiedziałem, że Kiba nie byłby zdolny do tego, tylko ona go sprowokowała. Pokazałem ręką na drzwi
— Wyjdź. Wyjdź i nigdy nie wracaj! — krzyknąłem na nią. Potulnie zrobiła to co mówiłem. Dojrzałem jeszcze łzy w jej oczach. 
Następnie porozmawiałem z Kibą. Wszystko sobie wyjaśniliśmy i nie widzieliśmy powodów do zerwania przyjaźni. Ta sprawa zakończyła się nawet dobrze.
~*KONIEC RETROSPEKJI*~
— Masz rację była pomyłką. Ale nie moją lecz twoją. I jeżeli myślisz, że będziemy znowu razem, to się mylisz — powiedziałem lodowatym tonem. Wtedy spojrzała na naszych gości. Saori nadal miała opuszczoną głowę. Nawet nie wiem, dlaczego tak robiła. Można się nabawić bólu szyi.  
Nikt nie wiedział o prawach w Hana. Tak naprawdę, to pierwsze spotkanie pokojowe z tą wioską.
Hinata zmierzyła ją wzrokiem, a następnie przeniosła spojrzenie na Ryu. Zauważyłem w jej oczach iskierki, ale nie wiedziałem co znaczyły. Podeszła do mężczyzny:
— Dzień dobry. Jestem Hyuuga Hinata — uśmiechnęła się i podała mu rękę.
— Katsura Ryu. Przybyłem tutaj z innej wioski i nie znam okolicy. Może mogłaby mnie pani oprowadzić? — zaproponował ściskając jej rękę. Kiwnęła głową. Rudowłosy rzucił na pożegnanie:
— Saori, znasz Zasady — spojrzał na nią groźnie, ale ona tego nie widziała. Ale na pewno poczuła, gdyż się wzdrygnęła. 
Para odeszła. Ciekawe, może coś z tego wyjdzie? Przynajmniej nie będzie mi jęczeć nad głową. 
Zaprowadziłem ją do domu. Usiadła na nogach, na podłodze. Wciąż na mnie nie patrzyła. 
Usiadłem na przeciwko niej.

~*Saori*~ 
— Jesteś Saori, tak? — usłyszałam jego pytanie. Kiwnęłam głową. — Skąd pochodzisz?
Nie wiedziałam nic o swojej przeszłości. Niewolnikom zakłada się "blokadę" w umyśle, która nie dopuszcza wspomnień. Pamiętamy tylko moment zaczęcia szkolenia. Gdy natomiast niewolnika uwalniano, blokada automatycznie się usuwała. Podobnie było gdy umierano.
— Nie wiem — powiedziałam niedosłyszalnie. 
— Czy możesz na mnie spojrzeć? 
— Jeżeli pan wyda rozkaz…
— Mam ci rozkazać? — usłyszałam zdziwienie w jego głosie. Kiwnęłam głową. — Więc… rozkazuję ci na mnie spojrzeć. — Uniosłam głowę i popatrzyłam w jego błękitne oczy. Kryły w sobie tyle dobroci! Dobroci, której ja nigdy nie zaznam.
Ach, to trwa już za długo. Opuściłam głowę i lekko się zarumieniłam. Zapadła niezręczna cisza, którą tylko on mógł przerwać. Po chwili zapytał:
— Dlaczego ciągle milczysz? Nie patrzysz na mnie, a żebyś to zrobiła muszę wydać rozkaz. Dlaczego?
— Ponieważ ja… jestem niewolnicą.
***
Dobrze. Hinata na razie będzie z Ryu, ale potem jeszcze zagra pierwsze skrzypce i wtedy ją uśmiercę.
Teraz pod koniec będę odpowiadać na komentarze. Ale to dopiero w kolejnej notce.
Życzę weny i pozdrawiam!
Asoka

16 komentarzy:

  1. Zrobiłaś z Hinaty czarny charakter. Szkoda. Ale i tak się cieszę, że nie będzie NaruSaku. Nie znoszę jej po prostu. A sam rozdział fajny, choć trochę krótki. Czekam cierpliwie na nexta. Pozdrawiam i życzę weny :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie uśmiercaj Hinaty!!!! Błagam! Może ci nawet wybaczę, że nie jest z Naruto, ale jej NIE uśmiercaj!!!
    Rozdział super, fajny, świetny^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham cie po prostu xD Arigatou za rozdział ^.^

    OdpowiedzUsuń
  4. Omnomnomnom ;3 powrót w wielkim stylu. Zapowiada się niezmiernie ciekawie ^^ Zapraszam do siebie, jeśli masz czas - http://manamanatututururu.blogspot.com/
    Ładny szablon ;3 dobry rozdział, trzymaj taki poziom zawsze, albo nawet większy xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesli chodzi o notke to wszystko OK,bardzo fajna;)
    Pozdrawiam i zycze weny;)

    P.S
    Pisze sie "pożegnanie" a nie"porzegnanie"

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że krótka :(
    Bardzo mi się podobała. Naruto tu jest taki dojrzały i pewny siebie :D
    A sino mi z Hinaty, jest znana z raczej takiej cichej. a u ciebie no proszę wulkan towarzystwa :D
    Jestem ciekawa co wydarzy się dalej pomiędzy Saori, a Naruto :)
    Czekam na następna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego tak krótko?!! I to w takim momencie?! Hinata to ostra laska, wow! Nie przywykłam do czytania takich blogów, zazwyczaj jest nieśmiała i cicha, a tutaj BUM! Ale tylko przeszkadza, może zniknąć:) Wreszcie napisałaś, cieszę się:0. Jeśli masz chęć, zapraszam na: http://shikamaru-temari.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm śmiało można uśmiercić Hinate :D
    Trochę krótki rozdział ale nie mogę narzekać sam pisze krótkie rozdział:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś pewna, że "podejżliwym" pisze się właśnie tak?? :) A poza tym to jest OK. Krótkie, ale jakże treściwe. Brawo :) Pisz dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Czy ktoś też uważa, że to bez sensu, że mogę odpowiedzieć sama sobie?? o.O

      Usuń
  10. błedy, i błędy.
    Ale kurwasie nie moge przyczepic, bo sama popelniam.
    Ten drugi błąd to był taki, że:
    nie pprzerywaj w najciekawszym momencie, bo naprawde cie znajdę i zjem ci wszystkie ciastka *u*

    ale tam, giń Hinata. I tak jej zbytnio nie lubiłam xD
    Jak Sasuke, ten pedał niech się schowa.
    Chociąż, ostatnio mam jakiś dziwwny zaciesz tą pedalską osobą.
    Zaczynam się bać sama siebie.
    No cóż, pozostaje mi czeekać. Ale wiedz, że jestem tka jak Sasori, mój mąż:
    "Nienawidzę czekać"

    Pozdrawiam^^
    Tenone.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ohayou!
    Zostałaś przeze mnie nominowana do The Versatile Blogger Award!
    http://kirito711.blogspot.com/2013/03/nominacje-nr2.html
    Pozdrawiam i życzę weny! c;

    OdpowiedzUsuń
  12. A dla mnie naprawdę jest smutne, że piszesz takie krótkie te rozdziały ;c Masz fajny zamysł, ale mam wrażenie, że nie chcesz nam go przekazać przez tak krótkie notki. A, i widać, że nie jesteś na humanie. Humaniści mają inny styl pisania, a Ty masz taki... no ścisły, że tak powiem xD Z masą błędów, ale ważna jest fabuła i to co chcesz przekazać ludziom ;D Mi się podoba. ;3
    [darkxleaf.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  13. Zostałaś przeze mnie nominowana. Więcej na susanooo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Szczena mi opadła przy tym "...potem ją uśmiercę..." , ale wracając do rozmowy Naruto i naszej niewolnicy to supcio , tylko szkoda że tak krótko ;(

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę przyznać, że rano zaczęłam czytać na tablecie twoje opowiadanie i jestem oburzona >.<
    Tylko trzy rozdziały i prolog -.- Co to ma znaczyć?! Bierz się do pisania, bo wspaniała fabuła :D
    Ale od początku, jak napisałaś u mnie o ulubionych paringach to moje myśli opiewały w strach przed czytanie tego opowiadania xD Nie czytam yaoi, ani yuri :P Jednak staram się czytać blog każdego mojego czytelnika… tak więc, dziękuję, że nie piszesz yaoi XD
    Teraz tak, błędy jakieś były, ale nie zaburzały płynności czytania, więc nie warto o nich wspominać ;)
    Wspaniały pomysł na fabułę ;D Bardzo oryginalny, nie czytałam jeszcze o motywie niewolnictwa :D To będzie miła odmiana i przypomnienie szkolnych wiadomości o ludziach w niewoli :)
    Fajne masz te opisy czy wspomnienia o dramatach Saori ^^ Podoba mi się to ;D No i rozumiem, że Naruto będzie tym jej rycerzem w lśniącej zbroi, który ją... hm, odkupi? :P
    Tak, rozumiem jeszcze, że trafiłam na antyfankę NaruHina XD Tak ją zeszmacić w retrospekcji xD Nie wiem czemu i pewnie zabrzmi to dziwnie, bo uwielbiam Hinatę jak i Naruto, ale na twoim dopisku się śmiałam do rozpuku xD cała jej rola zmieszczona w jednej linijce xD a potem ta mowa o uśmierceniu xD Nie no, jak ma grać taką kur*ę to ją masz usunąć :P :P I tak polubiłam Saori, mają moje błogosławieństwo ;) Hehe jaki paradoks, ty mi każesz trzymać Hinatę przy życiu, a ja ci ją zabić XD
    No, ale fajnie, że cię u siebie do nich przekonałam :) Cieszę się, że mam taką utalentowaną czytelniczkę, ty niestety musisz przeżyć, że będę nią u ciebie :D (no może nie utalentowaną, ale czytelniczką i komentatorką :D)
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :D Zapisuję cię u mnie w linkach :)
    Życzę weny i pozdrawiam gorąco ^^
    [Soli - www.naruhina-lovestory.bloog.pl]
    PS: Jakbym mogła prosić o dodanie opcji w "Komentarz jako -> Nazwa/Adres URL" Z góry dzięki :)

    OdpowiedzUsuń